Kawa czy yerba mate? Porównanie.
Yerba mate staje się coraz popularniejsza. Co takiego jest w napojach z ostrokrzewu, że tak chętnie zastępuje się nimi kawę? W dzisiejszym wpisie proponujemy porównanie obu substancji. Zapraszamy do lektury!
Na wstępie należałoby skorygować nagminny w powszechnym obiegu i niektórych mediach błąd. Rozróżnienie na kofeinę, mateinę, teinę i guaraninę odnosi się tylko i wyłącznie do źródła pobudzenia. Za każdym razem bowiem mamy do czynienia z alkaloidem purynowym o wzorze C6H10N4O2. Czy oznacza to, że efekt spożycia kawy lub mate będzie taki sam? Oczywiście nie!
Pierwsze i podstawowe zarazem rozróżnienie zasadza się na stężeniu związku chemicznego. W uśrednieniu espresso będzie zawierać około 1700-2250 mg kofeiny na litr. Kawa przygotowana w ekspresie będzie mieć około 550-850 mg, parzona - 380-650 mg. Jak będzie w przypadku yerba mate? Zawartość alkaloidu plasuje się na poziomie 360 mg. Pamiętajmy jednak, że wszystkie podane wartości mają charakter orientacyjny. Wiele zależy również od ilości ekstraktu w danym napoju.
Same cyferki i dane statystyczne nie dają nam oczywiście pełnego obrazu sytuacji. Każde ze źródeł kofeiny to przecież inna roślina. Co zatem przemawia za yerbą, mimo jej teoretycznie mniejszej mocy? Otóż napar z ostrokrzewu dostarcza nam znacznie więcej cennych składników odżywczych niż kawa. Według naukowców, 100ml naparu zawiera sześć witamin, potas, fosfor, luteinę, niacynę oraz szereg mikro i makroelementów. Znacie uczucie uginania się nóg i charakterystycznej słabości po wypiciu filiżanki mocnej kawy? Energetyczny kopniak, a chwilę później szybkie opadanie z sił. Dzieje się tak dlatego, że za sprawą “małej czarnej” wypłukujemy magnez z naszego organizmu. Tymczasem, dzięki przyjaznemu składowi chemicznemu mate, efekt pobudzenia jest znacznie stabilniejszy. Teofilina i teobromina, które są w niej zawarte, to naturalne stymulanty. Możemy zatem bez obaw o samopoczucie i zdrowie pozwolić sobie na wielokrotne dolewki naparu. Efektem nie będzie huśtawka między uczuciem pobudzenia i osłabienia, lecz wyważona dawka energii przydatnej w codziennym funkcjonowaniu.
Zdania zawsze będą podzielone i oczywiście nie chcemy siłą przeciągać kawoszy na naszą stronę. Niech każdy pije to, co odpowiada mu najbardziej. My jednak konsekwentnie pozostajemy przy yerba mate. Tylko ostrokrzew energetyzuje dostarczając jednocześnie tylu wartościowych składników!