Skąd wywodzi się yerba mate? Internauci wciąż się spierają, ale my znamy odpowiedź!
Wydawałoby się, że pochodzenie yerba mate to temat wyczerpująco opisany i niepozostawiający żadnych wątpliwości. Okazuje się jednak, że wokół tej kwestii wciąż dochodzi do zagorzałych dyskusji i kłótni. Ostatnia została sprowokowana przez hiszpańskiego streamera i celebrytę Ibaia Llanosa, którego wpis na Twitterze wywołał lawinę komentarzy! A wystarczyło, że po prostu... zadał pytanie.
Jak zapewne wiecie, odkrywcami yerba mate i jej niezwykłych właściwości byli indianie Guarani. Największy odsetek tej rdzennej grupy etnicznej zamieszkuje Paragwaj, zaś metysi, czyli ludzie o europejsko-indiańskich korzeniach stanowią około 70% ludności! Nic dziwnego, że kraj i jego mieszkańcy demonstrują szczególnie silne przywiązanie do tradycji i kultury tego ludu; ich język ma status oficjalnego, a w wielu miejscach natrafimy na dwujęzyczne szyldy i napisy. Na cześć tubylców nazwano nawet tamtejszą walutę. Gdy dodamy do tego, iż właściwa nazwa yerby to ilex paraguariensis czyli po prostu ostrokrzew paragwajski, pozornie wszystko wydaje się oczywiste: yebra mate pochodzi z Paragwaju. Prawda wcale nie jest jednak tak prosta...
Skąd zatem wywodzi się yerba mate? Rację mają... wszystkie strony sporu!
Ibai Llanos to hiszpański streamer, który zdobył popularność komentując e-sportowe rozgrywki. Ma status celebryty, chętnie pojawia się w towarzystwie ze znanymi piłkarzami, a jego konta w serwisach społecznościowych obserwują miliony użytkowników. Nic więc dziwnego, że gdy ostatnio prowokacyjnie zapytał na Twitterze o to, czy yerba mate jest argentyńska czy urugwajska, wywołał lawinę odpowiedzi. Najczęściej zależały one od narodowości komentujących. Najbardziej oburzeni wydawali się pominięci w pytaniu Paragwajczycy używający argumentów, które sami przytoczyliśmy w akapicie wyżej. Mieszkańcy Urugwaju chwalili się z kolei, że to ich kraj stanowi kolebkę yerby, na dowód wrzucając zdjęcie rzeźby przedstawiającej naczynko pełne naparu. Argentyńczy kwitowali to z kolei mówiąc, że Urugwaj był kiedyś prowincją Argentyny, a zatem miano kolebki można przypisać tylko temu krajowi. Gorąca dyskusja trwała w najlepsze i gdyby nie bariera językowa, przysłowiowe “trzy grosze” zapewne dorzuciliby też Brazylijczycy z południa...
A zatem, jaka jest prawda? Kto ma rację w tym sporze? Okazuje się, że w pewnym sensie... każdy! Do statusu pionierów yerba mate mogą poczuwać się bowiem wszystkie z wymienionych nacji. Dlaczego? Wszystko ma swoje uzasadnienie w historii!
Mapa przedstawiająca rozmieszczenie terytorialne ludności Guarani (źródło: www.lanacion.com.ar)
Dziedzictwo Guarani, pionierów yerba mate, należy do wszystkich!
Na początku tekstu wspomnieliśmy o Indianach Guarani i ich pionierskiej roli w odkryciu i wykorzystaniu właściwości yerba mate. Do bycia kontynuatorami ich dziedzictwa poczuwają się przede wszystkim Paragwajczycy i to właśnie w tym kraju najwięcej mieszkańców może poszczycić się tubylczymi korzeniami. Należy jednak pamiętać, że lud ten żył w Ameryce Południowej na długo przed przybyciem Europejczyków i pojawieniem się państw we współczesnym rozumieniu tego słowa. Co więcej, zamieszkiwał tereny daleko wykraczające poza współczesne granice Paragwaju. Osiedla ludu można było spotkać zarówno tam, jak i w dzisiejszej Argentynie, Brazylii oraz Urugwaju. Wszystkie te kraje są zatem matecznikiem kultury mate, a internetowy spór, choć niewątpliwie gorący i pełen emocji, okazuje się nie mieć żadnego sensu! Warto tym samym jeszcze silniej zaakcentować słowa, które często padają w kontekście naszego ulubionego naparu: niech yerba łączy, nie dzieli!